smutny powrót
Komentarze: 5
Wróciłam. Wiem, że nieładnie tak zostawiać bloga i nic w nim nie pisać tak długo. Tak się złożyło, następnym razembędę ostrzegać.
Ostatnimi czasy starałam się jak najwięcej czsu spędzać z moim ukochanym. Jest wspaniały. Kocha mnie, naprawdę mnie kocha i boi się że mnie straci. To tak jak ja. Ale nie ma się czego bać. On do końca mojego życia pozostanie w moim sercu jako ten, którego pierwszy raz w życiu pokochałam naprawdę, który jako pierwszy powiedział mi prosto w twarz że mnie kocha, który jako pierwszy mnie pocałował....
Pierwszy raz w życiu mam kogoś, do kogo mogę się przytulić kiedy tylko chcę.On w takich momentach obejmuje mnie mocno ramionami i przyciska moją głowę do swojej klatki. Czuję się wtedy taka bezpieczna, tak mi dobrze, że aż się wzruszam i chce mi się płakać.
Pojutrze wyjeżdża na 2 tygodnie, potem ja. W sumie nie będziemy się widzieć 4 tygodnie. Nie wyobrażam sobię tego. Ja nie przeżyję bez mojego skarbeńka ;( muszę się z nim jutro spotkać i pożegnać... ;(
Dodaj komentarz