Komentarze: 6
Czekam, czekam, czekam i czekam. Jeszcze 17 dni do naszego spotkania... :( Przedwczoraj napisałam do niego smsa. Zbeształam go za to że nie dzwoni, nie daje znaków życia, że o mnie nie pamięta... Przepraszał, ale to było w nocy, nie miałam humoru. Odcinałam się tylko chamsko. Qrcze no!
Teraz, po tym jak się upomniałam, to co chwilę jakieś dryny albo esy na mnie czekają... Ja bardzo bardzo za nim tęsknię i potrzebuję go. Om pisze że dłużej nie wytrzyma - musi, taki los.
Teraz ja szykuję się do wyjazdu... taka gorączka... znaczy szał przygotowań, żeby nic nie zapomnieć. Nie wiem czy przed wyjazdem tu jeszcze coś napiszę...
A teraz kilka słów do mojego skarbeńka, ale nie po to żeby przeczytał... tylko po to żeby się poczuć jakby tu był...
Kochany mój... tęsknię za tobą, brakuje mi cie. Cały czas czuję jakąś pustkę i wiem, że tylko ty możesz ją wypełnić, więc wracaj i czekaj na mnie. Gdy już się spotkamy będzie dobrze. Nie martw się o mnie. Ja nie przestanę cię kochać...